Przyznam szczerze, że wpis o hotelu Narie czekał na swoją publikację prawie 2 lata. Wciąż pojawiały się kolejne wpisy, które chciałam pilnie opublikować. Z drugiej strony, tak bardzo lubię to miejsce i jego kameralność, że najchętniej zostawiłabym to miejsce takim, jakie jest. Ciche, ukryte i wciąż niezbyt dobrze znane. Byłby to mój mały mazurski sekret, ale pomimo tej pokusy postanowiłam podzielić się z Tobą tym wyjątkowym miejscem.
Do hotelu Narie po raz pierwszy trafiłam 3 lata temu. Świętowałam tam swoje urodziny, przez co pobyt w Narie wspominam szczególnie. 3 lata temu był to hotel dostępny jedynie dla gości dorosłych. Obecnie formuła hotelu Narie została zmieniona i dostępny jest on również dla rodzin z dziećmi.
Muszę przyznać, że ten butikowy hotel to jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. Uwielbiam jego spokój i kameralność oraz przestrzeń. Jest jeszcze jeden powód, dla którego tak bardzo lubię Narie, to niezwykła obsługa, która jest zawsze krok przede mną. Zanim o czymś pomyślę, to już jest mi to proponowane. Takie rzeczy dzieją się tylko w tym hotelu.
Hotel Narie, położony jest na pograniczu Warmii i Mazur i jak jego nazwa wskazuje, zlokalizowany jest w pobliżu jednego z najczystszych jezior w Polsce – jeziora Narie.
Teren hotelu składa się z dwóch obszarów. Pierwszy to ogromna ponad 100-hektarowa działka, na której znajduje się główny budynek hotelu oraz ukryte pośród drzew domy mazurskie. Druga część hotelu położona jest tuż nad jeziorem i składa się na nią 20-hektarowa działka z prywatną plażą, niewielką przystanią i barem. Nawet przy pełnym obłożeniu hotelu, każdy znajdzie tu dla siebie ustronne miejsce.
Teren, na którym położony jest hotel Narie, jest naprawdę rozległy. Uwielbiam to uczucie, gdy otacza mnie wyłącznie przyroda i słyszę śpiew ptaków. I tak właśnie tutaj jest. Sam budynek hotelu idealnie wpisuje się w krajobraz i lokalną architekturę.
Hotel ma 25 pokoi i dwa domy mazurskie. Każdy z pokoi jest bardzo komfortowo wyposażony. Dostępne są 3 rodzaje pokoi: standard, premium oraz 80-metrowy apartament. Dominują tu naturalne materiały i neutralne barwy, co sprawa, że bardzo przyjemnie odpoczywa się w pokojach, choć muszę przyznać, że podczas każdego z moich pobytów zbyt wiele czasu w nim nie spędzałam, ponieważ jest tu tyle atrakcji, że na siedzenie w pokoju było mi szkoda czasu.
Hotelowa kuchnia w ciągu ostatnich lat przeszła kilka metamorfoz i muszę przyznać, że ostatnie zmiany to jest strzał w dziesiątkę. Obecne menu jest krótkie. Dań jest niewiele i zmieniają się one w zależności od dostępności lokalnych produktów. Latem dostępny jest chłodnik, sałatki z warzywami korzeniowymi, szparagi. Szef kuchni przykłada ogromną uwagę do jakości produktów i można to zauważyć, bo jest naprawdę pysznie.
W tym roku w barze zlokalizowanym tuż przy plaży również została uruchomiona kuchnia serwująca przekąski i pizzę. Tu również jest pysznie.
Masaże w Narie to relaks w najprawdziwszej postaci. Ogromnym plusem zabiegów są naturalne kosmetyki. Korzystałam z autorskiego masażu, który idealnie rozluźnił moje mięśnie po biegowym poranku, ale mogę Ci również polecić masaż o nazwie lawendowa pokusa.
Za każdym razem, gdy odwiedzam hotel Narie, mam ten sam dylemat, gdzie spędzać czas – na plaży, czy basenie. Hotelowe spa jest jednym z najładniejszych w Polsce. Dużo tu miejsca, a zazwyczaj tego typu obiekty ukryte są w hotelowych piwnicach. W Narie jest inaczej, króluje tu przestrzeń i światło. To miejsce, gdzie można spędzić cały dzień, oddając się błogiemu relaksowi. Sam basen jest całkiem sporych rozmiarów, ma system przeciwprądów i można sobie w nim zaplanować poranny trening.
Atrakcji w Narie jest naprawdę wiele, dopiero po kilku wizytach mogę powiedzieć, że w pełni je poznałam.
Do dyspozycji gości są rowery, kajaki i łódki elektryczne. Są też korty tenisowe, stadnina koni i cudownie pachnące pole lawendowe. Niezwykle ciekawą atrakcją jest pływający dom. Dom ten jest bardzo komfortowy, jego powierzchnia liczy 200 m2. Możesz go zarezerwować i spędzić w nim noc lub też wypłynąć w rejs po jeziorze Narie. Ogromnym plusem domu są elektryczne silniki, które nie zakłócają w trakcie rejsu licznych odgłosów przyrody.
W Narie dostępna jest również sala kinowa, gdzie wieczorem, po dniu spędzonym na plaży, możesz się zrelaksować, oglądając ulubiony film czy serial. To właśnie tu w komfortowych warunkach, w dwa wieczory obejrzeliśmy cały serial Czarnobyl.
Trudno jest mi słowami opisać ten obiekt, bo trzeba samemu doświadczyć, jak wyjątkowe jest to miejsce. Dyskretna, życzliwa obsługa, piękny design, świetna kuchnia i ten rozległy teren, gdzie możesz obcować z otaczającą przyrodą. To krótkie podsumowanie mojego ulubionego miejsca na mazurach. Od 3 lat to mój numer jeden w Polsce i choć wciąż poznaję nowe miejsca, to muszę przyznać, że żaden nie jest tak wyjątkowy.
Ten hotel to prawdziwa kwintesencja pięciu gwiazdek w najlepszym wydaniu i mam nadzieję, że tak już będzie w tym miejscu, bo bardzo lubię wracać do Narie.