Długo szukałam noclegu na Nusa Penidzie, wyspa jest dość rozległa i nie było mi łatwo zdecydować się na lokalizację, w której chciałabym się zatrzymać.
Wyspa jeszcze parę lat temu oferowała jedynie parę bardzo prostych noclegów. Obecnie na każdym kroku zobaczysz, jak budują się kolejne hotele, hoteliki i resorty.
Finalnie zdecydowałam się na lokalizację w pobliżu zatoki Crystal Bay. Za tą lokalizacją przemawiały 2 aspekty. Pierwszy z nich to niezbyt duża odległość do portu, dzięki temu nie traciliśmy czasu za transfer. Drugim powodem była plaża Crystal Bay i jej przepiękne zachody słońca. Po całodniowym zwiedzaniu popołudnie i wieczór spędzony na plaży był bardzo przyjemnym momentem. Crystal bay jest również jednym z lepszych miejsc do snoorkowania w okolicy Nusa Penidy.
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że jest to bardzo dobra lokalizacja. Zatrzymaliśmy się w niewielkim hoteliku o nazwie Coco Resort i mogę Ci go spokojnie polecić, jako bazę wypadową do zwiedzania Nusa Penidy.
Coco Resort kojarzy mi się ze spokojem i prawdziwie wakacyjną atmosferą. W rzeczywistości miejsce wygląda lepiej niż na zdjęciach. Resort jest bardzo kameralny, czysty i zadbany.
Pokoje to w zasadzie bungalowy, które zostały wybudowane w tradycyjnym, indonezyjskim stylu. Do dyspozycji gości są dwu i czteroosobowe domki. Domki są wyposażone w podstawowe sprzęty i sporo jest w nich przestrzeni, bo każdy z nich liczy 35 m2. W pokojach jest bardzo czysto. Każdy domek ma taras, gdzie możesz przyjemnie spędzić czas wieczorem, słuchając odgłosów otaczającej resort natury.
Po całodniowym zwiedzaniu relaks i kąpiel w basenie były czymś, o czym naprawdę marzyłam. Temperatura wody w basenie była idealna i bardzo zbliżona do temperatury wody w basenach termalnych. Idealny wieczorny relaks.
Na terenie resortu znajduje się restauracja, która serwuje lokalne i europejskie dania. Nie była to może tak wybitna kuchnia, której mogliśmy doświadczyć w Ubud, brakowało mi tu przypraw i pomysłu, ale to moja subiektywna opinia. Jedzenie jest tu mocno przeciętne. Śniadania dostępne są spośród 5 zestawów (omlet, tost, lokalny mie czy nasi goreng). Lekkie i idealne, przed całodniowym zwiedzaniem, no i przepyszny świeży sok, za którymi zawsze tęsknię po powrocie do Polski.
Coco Resort to niewielki i bardzo kameralny hotelik liczący 18 domków. Położony jest pośrodku dżungli, wokół nie ma żadnej infrastruktury. Ma to swoje plusy i minusy. Plusem jest kameralność tego miejsca, minusem jest to, że w pobliżu nie ma żadnych sklepów, jedynie gospodarstwa posiadające niezwykle głośne koguty, które każdego dnia budziły nas, zanim budzik zdążył zadzwonić. Gdybym miała wrócić na Nusa Penidę, to z pewnością zatrzymałabym się w tym samym miejscu. Najlepiej na co najmniej tydzień, aby cieszyć się spokojem i pięknem okolicy.